środa, 13 lutego 2013

KZK GOP nie wierzy w krzywą Laffera

KZK GOP zapowiedział  kolejną podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej. Wejdzie ona w życie 1 marca. Od lat w prowadzonej przez włodarzy KZK GOP polityce cenowej widoczna jest stała relacja - cykliczne podnoszenie cen biletów skutkuje stałym spadkiem liczby pasażerów i uzyskiwanych przez związek przychodów. Dowodzą temu statystyki prowadzone i prezentowane przez KZK GOP. Droższe bilety powodują spadek liczby pasażerów i w skutek tego niższe przychody. Wobec niższych przychodów, władze Związku widzą tylko jedno rozwiązanie - podwyżka cen biletów. I tak w koło.

Obecnie tylko osoby, które są zmuszone korzystać z usług KZK GOP, robią to. Oferta przewoźnika nie jest dziś alternatywą dla ludzi, którzy mogliby z niej korzystać, ale nie muszą. I to jest problem dla związku. Bo osób, które muszą, jest coraz mniej.

Rozwiązaniem powinna być obniżka cen biletów lub przynajmniej utrzymanie przez dłuższy czas obowiązującego cennika. Zyska oczywiście pasażer, ale w dłuższej perspektywie także KZK GOP. Dowodzi tego nawet nauka, ale też i zdrowy rozsądek. Twarde zasady ekonomii powinny znaleźć wspólny mianownik z prawidłowościami ludzkich zachowań i postaw. Wtedy to znajduje się najbardziej optymalne i korzystne rozwiązanie. Podniesienie stawek powyżej pewnego progu powoduje spadek, a nie wzrost przychodów. Mówi o tym tzw. krzywa Laffera. W KZK GOP ta granica została już przekroczona. Dziwne, że kierownictwo związku, mające, jak deklaruje zawsze, wzgląd na dobro m.in. organizatora komunikacji publicznej, nie dostrzega tej prawdy lub nie wierzy w jej autentyczność.

3 komentarze:

  1. Te podwyzki cen biletów w KZK GOP to skandal! Rosną tylko ceny, a nie komfort, jakość usług. Jako pasażer jestem tym faktem zażenowany.

    OdpowiedzUsuń
  2. dzis w Chorzowie na rynku strajkowali w tej sprawie związkowcy z Sierpnia 80

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyższe ceny nie zawsze przyczyniają się do wzrostu zysków. Ludzie zawsze chętnie kupują coś, jeśli jest tańsze niż droższe. Wiadomo, że im będzie drożej, tym więcej będzie gapowiczów. Nie mam zamiaru płacić prawie 4 zł za to, żeby przejechać kilka przystanków. Za parę zł więcej mam juz taksówkę.

    OdpowiedzUsuń