poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Referendum lokalne? Przegapiona szansa

Jesteśmy obecnie w 2. części trwającego 1,5 roku maratonu wyborczego, charakteryzującego się tym, że w krótkim odstępie czasu następują po sobie kolejne wybory. Rozpoczęliśmy w maju 2014 - wybory do Parlamentu Europejskiego, następnie w listopadzie tegoż roku - wybory samorządowe, kolejne to już tegoroczne wybory prezydenckie (maj), przed nami jeszcze referendum (wrzesień) i wybory parlamentarne (październik). Aktywny obywatelsko wyborca uda się w tym czasie do urn aż 5-krotnie, a razem z II turami wyborów prezydenckich (lokalnych i ogólnopolskich) aż 7 razy. Po tegorocznych wyborach, następne planowane są dopiero w 2018 roku.

Każde kalendarzowe wybory są niejako okazją do przeprowadzenia referendum lokalnego, w którym można zapytać mieszkańców o ważną sprawę dla miasta i społeczności lokalnej. Jak przytoczyłem wyżej, takich okazji było i będzie w najbliższym czasie sporo (z naturalnych względów z tego grona wykluczyłbym wybory samorządowe). Oczywiście referendum lokalne można zarządzić w czasie niezależnym od organizowanych wyborów. Jednakże ze względu na możliwość uniknięcia dodatkowych kosztów i mobilizację mieszkańców do oddania głosu już w samych wyborach, wykorzystanie wyborów dla celów referendum lokalnego wydaje sie być dobra okazją. Szkoda, że samorządowcy Chorzowa, na wzór na przykład władz Wrocławia, nie wykorzystali tej okazji.

Jeśli dobrze sięgam pamięcią, w naszym mieście nigdy nie odbyło się referendum lokalne. Jeśli nie zorganizowaliśmy je teraz, trudno przypuszczać, aby miało ono miejsce w najbliższym czasie. A jest kilka spraw, o które można byłoby mieszkańców zapytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz