środa, 18 maja 2016

Chiński romans: Chorzów miał być miastem do inwestowania

Minęły 3 lata, jak na zaproszenie prezydenta miasta Andrzeja Kotali zawitali do Chorzowa przedstawiciele jednej z chińskich prowincji. Podczas spotkania omawiano kwestię wykorzystania poprzemysłowych terenów Chorzowa i biznesowego powiązania tamtejszych firm z naszymi chorzowskimi. Wydarzenie samo ładnie się promowało. Jej uczestniczy też. Prezydent miasta mówił o szansie, jaką dla Chorzowa może być współpraca gospodarcza z dalekim wschodem. O tym spotkaniu pisał ówcześnie jeden z miejskich portali. Potencjał, kapitał, inwestycje, praca, rozwój. Tak miało być. Krótko potem, prezydent miasta wraz z jednym ze swoich zastępców i innymi urzędnikami udał się do chińskiej prowincji z rewizytą. Pobyt trwał dosyć długo i kosztował budżet miasta kilkadziesiąt tysięcy zł. Niestety, po 3 latach można powiedzieć, że na tym sprawę najwyraźniej zakończono. O żadnych efektach, oprócz turystycznych, nie wiadomo. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz