wtorek, 7 lipca 2015

Dyscyplina w sprawie, o której nic nie wiemy?

Ciekawa sytuacja miała miejsce podczas ostatniej sesji Rady Miasta, odbytej w dniu 25 czerwca. Radni obradowali m.in. nad projektem uchwały w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomosći gruntowej (działki) położonej pomiędzy ul. Katowicką a ul. Kalidego w Chorzowie II. Sprawa była juz omawiana na sesji majowej. Pisałem o tym wcześniej.

Nieofcjalnie można było usłyszeć, że gorące zainteresowanie tą działką wyraził inwestor, który wcześniej (ubiegła kadencja) zakupił od miasta sąsiednią działkę (róg ul. Kalidego i ul. Traugutta). Jakie może mieć plany inwestor? Są bardzo poważne domysły, że planowane jest wybudowanie kolejnego marketu, a nowa działka, która ma połączenie z ul. Katowicką byłaby przeznaczona na parking. Bez zapewnienia terenu pod parking, ta inwestycja nie mogłaby sie rozpocząć. Stąd też część radnych negatywnie oceniła zasadność przedstawionej propozycji sprzedaży. Ostatecznie, po burzliwej dyskusji, większość radnych wyraziła zgodę nba sprzedaż.

Co ciekawe. Nie jest to przemiotem moich zainteresowań, ale przed sesją można było usłyszeć, że w klubie radnych PO wprowadzono w tej sprawie dyscyplinę głosowania. Wszyscy radni mieli zagłosować "za". I tak też się stało. Równocześnie, pytany podczas sesji przez kilku radnych prezydent, czy naprawdę nie ma wiedzy o planach inwestora, odpowiedział, że nie ma. Nie wie, kto kupi działkę, można w tym momencie dopowiedzieć, że w takim razie nie wiemy nawet, czy ktoś w ogóle ją kupi, i oczywiście nie wiemy, na jaki cel. To rodzi się zatem pytanie, po cóż ta dyscyplina swoich w głosowaniu? Kłóci się to jedno z drugim... To raz, a dwa... Za rok zobaczymy, czy stanie w tym miejscu market i kto miał rację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz